Jedyną atrakcją w szaroburym lesie były strumienie, stąd II część tylko z nimi. Z tego co czytałam o zmieniającym się klimacie musimy się chyba przyzwyczaić do tego, że zdjęcia ze styczniowych wycieczek będą bardziej przypominały dotychczasowe listopadowe:) już nie mogę się doczekać majówkowych – może przyjdzie czas na bałwany:)
Zawoja – w starym stylu, cz. II
13 Sty
This entry was published on 13 stycznia 2014 at 20:53. It’s filed under Byłam-widziałam, Zdjęcia and tagged forest, las, photos, Zawoja, zdjęcia.
Bookmark the permalink.
Follow any comments here with the RSS feed for this post.
Pieknie to zrobilas, rzeczywiscie w starym stylu. Pozdrawiam z zarowno jesiennej Irlandii
dzięki! jesień nie odpuszcza, właśnie szukam kaloszy…
Prze-piękne! Wiesz, jak oglądam te Twoje zdjęcia, to mi się zawsze chce wychodzić z domu:)
cieszę się bardzo! wybieram właśnie kolejną porcję zdjęć, znów będę zachwalać Kraków:)