Lubię wrócić do domu po ciężkim dniu pracy ze skorupą, która mi się podoba. Nie ważne co robię w firmie – nigdy nie czuję takiej satysfakcji jak wtedy, gdy tworzę coś własnymi rękami. Może jestem zbyt prymitywna, ale potrzebuję widzieć konkretny efekt i stąd zamiłowanie do rękodzieła. Z talentem do tego bywa już różnie, ale ważne, żeby coś robić, a później zrobić temu zdjęcie:)Hmm…tak sobie właśnie uświadomiłam, że nie odczuwam dumy z raportu rocznego z oceny okresowej dopóki jej nie wydrukuję. To zawsze musi być rzecz. I tu pojawia się podstawowe pytanie: jak to się stało, że zostałam psychologiem?:) Jak tylko zdałam sobie sprawę z tego, że raczej nie pomogę żadnemu człowiekowi, wybrałam sobie moduł psychologii zarządzania. Wszystko dlatego, że szkoda mi było 3 lat męki na uczelni i uznałam to za mniejsze zło:) A mogłam studiować ceramikę…Choć pewnie musiałabym dobrze rysować, a tu pojawiają się schody. Nie ważne:) Przedstawiam Wam Paterę z Koniakowa:
Piękna! w moich najulubionaszczych kolorach:)
jakimś cudem kolor wyszedł idealny – pod zamówienie, do kuchni moich rodziców:)
a wykształcenie? hmm
moje też się lekko minęło z powołaniem.
śliczna i bardzo stylowa. Też uwielbiam rękodzieło i bywa, że częściej bawię się nim niż w moje zawodowe zabawy. Chyba właśnie dlatego, że jest namacalne i stosunkowo szybko widać efekty. Dobrze jest mieć taką odskocznię.
ja z pewnością nie częściej, ale daje mi to dużo więcej satysfakcji niż praca za biurkiem:)
Cudo 🙂
dziękuję pięknie!
Niesamowita ! I ten nieziemski kolor !!
Śliczna 🙂
W rękodziele najlepsze chyba jest to, że oprócz widocznego efektu, jest jeszcze satysfakcja 🙂
Praca zawodowa przynosiłaby ją także, gdyby… – tu, dokładnie wiemy, co 😉
już chyba czwarty raz przeskakuję na satelity wyuczonego zawodu 😉 przynajmniej nie jest nudno 🙂
jedno robisz zeby sie utrzymac, drugi robisz bo chcesz 🙂 mam nadziję ze kiedys uda sie polaczyc oba aspekty
Przepiękn , kolor, faktura, wszystko !!
Ja zaczęłam studiować ceramikę, po pól roku rzuciłam, obroniłam magistra z geografii 🙂
Teraz wszystko się tak jakby połączyło, podróżuję i wykonuję rękodzieło 🙂
czyli idealnie! coraz częściej myślę, że o ile nie chce się zostać lekarzem, to studia są co najwyżej hobbystycznym dodatkiem do życia:)
Bo w sumie chyba największy sens ma w życiu dla człowieka tworzenie. A w większości przypadków w pracy się nic konkretnego nie tworzy. Po prostu odwala się robotę. Dlatego zdun, tworzący piece, jest jednak szczęśliwszy, niż ten co przewraca papierki na biurku. A talent to tylko tak ok. 5% i warto o tym pamiętać. Piękna patera.
dziękuję bardzo! z tym talentem to faktycznie trochę przesadzam – wiem, że wielu rzeczy można się nauczyć, ale chyba brak mi cierpliwości. dlatego zwyczajnie coś wymyślam, a potem robię co mogę, by wyglądało to tak samo w rzeczywistości:)
Tak naprawdę, to rzeczywistość będzie taka, jaką sobie wymyślimy. 😉