Jako że zimy fotografować już mi się nie chce, prezentuję zdjęcia z miesięcy ubiegłych. Dziś kilka z Krakowa zrobionych zenitem. Po 11 latach w mieście królewskim mam już ochotę na zmiany, ale muszę przyznać, że nadal lubię robić tu zdjęcia. Tematów nie brakuje – i miejsc, których jeszcze nie widziałam i wydarzeń, na których warto być. Brakuje mi jednak efektu świeżości, takiego początkowego zafascynowania miejscem… coraz częściej myślę o zmianiach…
Reklamy
Uwielbiam takie zdjęcia,nastrojowego,tajemnicze,proszę o wiecej 🙂
uznajmy, że dawkuję emocje:) cieszę się, że się spodobały!
Czy ta kawiarnia to może „Prowincja”?
a nie:) Camera Cafe. całkiem przyjemne miejsce z dobrą czekoladą:)
Obok kina Ars też jest sympatyczna kawiarnia, dobra mrożona kawa. 🙂
Po pierwsze uwielbiam Kraków;) A po drugie uważam, że świeżość jest bardzo ważna… wiem o czym mówisz. Zdjęcia mi się podobają, szczególnie to pierwsze…;) Może wybierz się do Lwowa tak dla odskoczni… dla mnie to taka większa wersja Krakowa po względem klimatu miasta… no można oczywiście się ze mną nie zgadzać.
mam Lwów na swojej liście, ale jakoś sumiennie omijam to miejsce:) a pierwsze zdjęcie zrobiłam w Muzeum Narodowym w Krakowie. lampa do zenita jest tak duża jak on sam, więc nie zabieram jej na miasto – i taki właśnie efekt jest jak widać. pomijają już sam fakt, że w muzeum lampy używać nie wolno:)
heh… no tak w muzeum nie wolno!:)
Myślę, że Lwów to ciekawe miejsce to robienia ciekawych zdjęć;)
Kraków niby jak Kraków, ale jednak inny. A Lwów szczerze polecam i w razie czego służę pomocą jako przysziwany lwowiak 🙂
będę pamiętać! myślałam o pociągu lub autokarze bezpośrednio z Krakowa, całkiem niezłe mamy połączenia. na pewno któryś z tegorocznych dłuższych weekendów spędzę właśnie we Lwowie. A widzę, że porady masz u siebie na blogu, cudnie!